piątek, 4 stycznia 2013

Zadbane paznokcie



Moim pierwszym pielęgnacyjnym sukcesem, który chciałabym Wam przedstawić, są zdrowe PAZNOKCIE :)

Przez lata obgryzania i malowania tanimi lakierami (nie umnijeszając roli przewijających się raz na kilka lat paznokci żelowych czy jedwabnych) stały się naprawdę okropne. Moje skórki były suche, grube (przez częste i nieumiejętne wycinanie oraz obgryzanie) i pozardzierane – kciuki momentami aż na centymetr (!) w dół od paznokcia pozbawione były wierzchniej warstwy naskórka. Na szczęście nie mam zdjęć z tego okresu, więc nie będę Was zmuszać do oglądania czegoś tak okropnego ;)

Sama płytka bywała skrócona przez moje zęby do ¾ długości, więc nawet, gdy udało mi się ją choć trochę zapuścić, biała końcówka zaczynała się już od połowy opuszka.

Wyglądało to mniej więcej tak:

Bleeeah :(


Opracowałam więc plan odzyskania zdrowych i pięknych paznokci w kilku punktach, który przedstawiam poniżej :)

1.     Zmiana pilnika papierowego na szklany



Pilniki szklane poza tym, że są bardziej trwałe, higieniczne (szkło nie wchłania wilgoci, która pozwala bakteriom na namnażanie) i łatwo utrzymać je w czystości (wystarczy po użyciu przemyć pilnik pod bieżącą wodą) - mają też zbawienny wpływ na stan piłowanych paznokci. Przede wszystkim zapobiegają rozwarstwianiu płytki, minimalizują też szanse powstania mikrouszkodzeń prowadzących do jej pękania. Zniechęcać może jedynie nieco wyższa w stosunku do papierowych odpowiedników cena, należy jednak pamiętać, że takie szklane cudo będzie służyć nam znacznie dłużej :)

Swój pilniczek kupiłam za niewygórowaną cenę 13 zł w Rossmannie, możecie o nim poczytać TUTAJ.

Pamiętajcie też o odpowiednim piłowaniu – paznokcie piłujemy W JEDNĄ STRONĘ, aby prawidłowo zamknąć wolny brzeg i łuski paznokci, dzięki czemu staną się gładsze i mniej łamliwe :)

2.     Zmiana zmywacza na bezacetonowy


Powszechnie wiadomo, jak szkodliwy dla naszych paznokci jest aceton – oprócz tego, że wysusza płytkę, sprawia, że staje się ona bardziej krucha i łamliwa, należy pamiętać, że równie negatywnie wpływa na skórę wokół paznokci.

Do moich ulubionych zmywaczy bez acetonu należy Nailty z Biedronki (200ml za 4 zł!), który zawiera kompleks witamin A, E, F, H oraz ekstrakty z kasztanowca i alg. Produkt ma specyficzny zapach, który pewnie nie każdemu przypadnie do gustu, mnie jednak nie przeszkadza :)

3.     Duet odżywka Eveline 8 w 1 i żel Miękkie i zadbane skórki



Postanowiłam przestać w końcu katować moje skórki wycinaniem, odwiedziłam pobliską drogerię i zaopatrzyłam się w drewniane patyczki oraz żel Miękkie i zadbane skórki (za cały zestaw zapłaciłam ok. 12 zł). Zaczęłam odsuwać narastające skórki co 4 – 5 dni i problem grubych zadzierających się skórek zniknął jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki! Bardzo gorąco polecam ten produkt!

Więcej opinii możecie przeczytać TUTAJ.

Taki sam zachwyt wzbudziła we mnie skoncentrowana odżywka 8 w 1 tej samej firmy, po którą pobiegłam następnego dnia, po przeczytaniu zachęcających opinii na wizażu (możecie je znaleźć TUTAJ). Produkt kosztował ok. 10 zł, jednak byłabym gotowa wydać na niego znacznie więcej! Odżywkę nakłada się warstwami – codziennie jedną, po 4 dniach zmywa się całość i nakłada znów 1. warstwę. Schemat powtarza się do osiągnięcia oczekiwanych rezultatów.

Poniższe zdjęcia ukazują stan moich paznokci przed i w trakcie stosowania wymienionych wyżej produktów.

Przed (tydzień bez obgryzania!):

Wybaczcie kiepską jakość, zdjęcie robione telefonem komórkowym ;)


Po 2 tygodniach:

Z jedną warstwą


Z dwiema warstwami


Z trzema warstwami


Z czterema warstwami


Jeśli się przyjrzycie, zobaczycie odznaczające się na płytce „przejście” paznokci ze zniszczonych i zaniedbanych, w różowe, zdrowe, odżywione! :)

Wrzucam zdjęcie bez odżywki, na którym będzie to bardziej widoczne (zwróćcie szczególną uwagę na palec serdeczny :) yayy!)



4.     Suplementacja

Podczas kuracji wspomagałam się jedynie drożdżami piwnymi w tabletkach Lewitan, które z pewnością mają swój wkład w obecny stan moich paznokci. 200 tabletek można dostać w aptece za 12 zł :)

I to by było na tyle :)

Dajcie znać, jak mają się Wasze paznokcie – są dla Was powodem do dumy, czy raczej chowacie je przed światem w kieszeniach? A może macie jakieś własne sprawdzone sposoby na poprawę stanu płytki i skórek? :)

Pozdrawiam Was serdecznie!



4 komentarze:

  1. wow, bardzo ładnie dałaś sobie radę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj, nie chowam paznokci przed światem ;-) a utrzymuję je w dobrym stanie dzięki odżywce Herome Extra Strong, olejkowi do skórek Killys i szklanym pilnikom. Staram się też używać lepszych jakościowo lakierów, które wytrzymują na paznokciach w idealnym stanie trzymają się 3-4 dni i dzięki temu nie męczę zbyt często pazurków zmywaczem :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. oczywiście efekt jest świetny:) też bardzo lubię tą odżywkę 8w1:)

    OdpowiedzUsuń